W Dzień Zaduszny 2 listopada 2016 roku, podczas tradycyjnej składki na tacę z przeznaczeniem na porządkowanie starego cmentarza parafialnego w Lipinkach zebrano 456 złotych.
Pieniądze przekazane zostały Towarzystwu „Jastrzębiec”, które w miarę posiadanych, i trzeba przyznać z roku na rok skromniejszych środków, próbuje utrzymywać na starym cmentarzu względny porządek. Na co wystarczą zebrane tydzień temu środki? Za tę sumę można będzie trzy razy wykosić cmentarz. Potrzeb jest jednak o wiele więcej.
Kilka dni temu silna wichura powaliła na starym cmentarzu jedno z drzew, które upadło na nagrobek Ks. Jana Patrzyka. Zaatakowany przez niszczycielski grzyb jesion zdewastował grobowiec legendarnego kaznodziei z Lipinek i patrona miejscowego gimnazjum, który w czasie wojny nie tylko przywrócił kult zapomnianej od lat gotyckiej figury Matki Bożej Lipińskiej, ale także narażając swe życie, ratował Żydów, za co przyznano mu tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata.
Przeprowadzona przez pana Adama Piątkiewicza, który przyjechał do Lipinek na zaproszenie TPZL „Jastrzębiec”, wstępna ekspertyza dendrologiczna wykazała, że takich drzew zagrażających nie tylko nagrobkom, ale przede wszystkim ludziom, jest na starym cmentarzu co najmniej 15. Drzewa te są albo zaatakowane przez choroby grzybowe (zwłaszcza jesiony) i przepróchniałe u podstawy, albo wypalanie leżących wokół nich śmieci naruszyło ich pnie, albo mają zbyt słaby system korzeniowy.
O tym, jak bardzo konieczna jest wycinka tych drzew, nie trzeba przekonywać tych mieszkańców Lipinek (i ościennych miejscowości), którzy potrafią sobie wyobrazić, co stanie się, gdy kolejne z drzew starego cmentarza z hukiem runie, oby tylko na nagrobki. A to, że tak się stanie, jest tylko kwestią czasu…